Nie mówię nic
[Refren]
Mówiłem że nie mamy szans
Prawda jest taka, że boję się kochać
Mówiłem że nie mamy szans
Prawda jest taka, że boję się
Mówiłem że nie mamy szans
Prawda jest taka, że boję się kochać
Mówiłem że nie mamy szans
Prawda jest taka, że boję się
[Zwrotka 1]
Siedzę skuty jak debil, wszędzie uśmiechy bo wszyscy się śmieją
Zjarany jak kretyn mówię głupie rzeczy, a oni nie rozumieją
Bo nie mówię nic, nie mówię nic, mam tak w zwyczaju
Nie mówię nikomu niczego i nie mówię nic, wolę im nie mówić nic
Bo mam potrzebę bycia silnym, chociaż świat się wali
I mam potrzebę stania twardo, żeby się nie spytali
Co robiłem rok temu, jak co dzień mijałem lekcje
W nocy patrzyłem się w sufit, czy chcę jeszcze więcej żyć
Czy chcę żyć, choć świat piękny jest jak Wiedeń
W którym nigdy nie byłem, ale wierzę im na słowo
I czy chcę więcej być, bo się czuję taki jeden
Tak samotnie już nie wytrzymuję z własną osobą
I czy chcę żyć, choć świat piękny jest jak Oslo
W którym jest zimno latem, ale musi mieć swój urok
I co mi daje to, że los traktuje mnie tak ostro
I co mam więcej zrobić, żeby już się nie czuć szują, bo
[Bridge]
Bo nie mówię nic, nie mówię nic, mam tak w zwyczaju
Nie mówię nikomu niczego i nie mówię nic, wolę im nie mówić nic
Bo nie mówię nic, nie mówię nic, mam tak w zwyczaju
Nie mówię nikomu niczego i nie mówię nic, wolę im nie mówić nic
[Zwrotka 2]
Czemu tak trudno robić proste rzeczy
I czemu nie potrafię wstać po prostu z łóżka
Czemu z lustra patrzy na mnie jakiś kretyn
I czemu lubię leżeć sponiewierany do jutra
Od poranków do wieczorów, od wieczorów do poranków
Kuję emocjami w słowa, które pękają jak marmur
Od wieczorów do poranków, od poranków do wieczorów
Szukam tylko sposobu
[Refren x2]
Mówiłem że nie mamy szans
Prawda jest taka, że boję się kochać
Mówiłem że nie mamy szans
Prawda jest taka, że boję się
Mówiłem że nie mamy szans
Prawda jest taka, że boję się kochać
Mówiłem że nie mamy szans
Prawda jest taka, że boję się