F.Y.
Te dwie literki wirtualny cios
Nie nie są skrótem od „forever yours"
Zabierają mi mego mężczyznę
Zabierają coś co się mi słusznie należy
Z rąk wydzierają
Zabierają mi moje pieniądze
Zabierają coś co się mi słusznie należy
Z rąk wydzierają
Idea czysta idea mglista
Łap póki się da
Wystarczy iskra i bańka pryska
Pełnia sięga dna
Nie ma dobrego ani jednego
W świadomości trwa
Człowiek pomnikiem i niewolnikiem
Nienawiści
Te dwie literki wirtualny cios
Nie nie są skrótem od forever yours
Zabierają mi moją urodę
Zabierają mi moją młodość
Zabierają mi moje życie
Zabierają mi nawet moje niebo
Zabierają mi moje życie
Zabierają mi moje niebo
Nawet niebo mi zabierają
W piekle mnie zostawiają