Smok
Każdy z nas ma jakiś brak
Nie każdego na zmianę stać
Nieświadomie karmi się i pieści
Rodzi się wielki smok
Okrutni ojcowie i
Szefowie milionowych firm
Co podcinają skrzydła by
Samemu wznieść się i lecieć
Jak wielki smok
Tak łatwo im przebaczasz
Dajesz żółte światło
Tylko prosisz cicho
Tylko prosisz miło
By nie rządzili światem
Ludzie z wielkim brakiem
Otwartą raną
Zamkniętą głową
Nie rządzili światem
Ludzie z wielkim brakiem
Otwartą raną
Zamkniętą głową
Każdy z nas ma jakiś brak
Nie każdego na zmianę stać
Nerwowi kierowcy co
Podjeżdżają pod zderzak
Gdy wyprzedzasz nocą
Pozbawieni humoru i
Kontroli nad gniewem swym
Użalają się na sobą
Ziejąc żółcią i niezgodą
Jak wielki smok
Tak łatwo im przebaczasz
Dajesz żółtе światło
Tylko prosisz cicho
Tylko prosisz miło
By nie rządzili światem
Ludzie z wiеlkim brakiem
Otwartą raną
Zamkniętą głową
Nie rządzili światem
Ludzie z wielkim brakiem
Otwartą raną
Zamkniętą głową