Na Księżyc
Wieczni chłopcy myślą, że to ich świat, ciągle ich świat
Że wszystko należy im się ot tak, ot tak
Że na wyciągnięcie ręki mają wszystkie zabawki
A twoje ręce będą oklaskiwać ich
Niby dorośli, a w krótkich spodenkach
Nie dostrzegli, że ich czas już dawno minął, dawno minął
Moja córko, nie masz co ich się bać, nie masz co się bać
Podskakują, bo portkami trzęsie strach
Że zaraz im odbierzesz wszystkie ukochane zabawki
Bo nie chcesz już dawno być pod ich parasolem
Zamiast otwierać szampana, oni piją tanie wino
Bo zaczynają przeczuwać, że ich czas dawno minął
Ich czas, ich czas już dawno minął
Ich czas, ich czas, ich czas
Ich czas już dawno minął
Nie wycisną jednej łzy, choć stoją przed ścianą
Zęby zaciskają by nie dać za wygraną
Nie wycisną jednej łzy, choć stoją przed ścianą
Mówią wciąż o sobie, a Ty na księżyc chcesz wysłać ich, wysłać ich
Dawno minął, ich czas już dawno minął
Ich czas, ich czas, ich czas już dawno minął
Ich czas, ich czas już dawno minął