Piję, Jaram
[Intro]
Pije, deczę, kurwię, chlam, tak już mam
[Refren] x4
Pije, jaram powinienem przestać, ale coś mi nie pozwala
[Brożas]
Palę po pierwsze, piję po drugie
Napełniam kubek, podaje szlugę
Mam to co lubię, Johnnie Walker
I nabity cybuch w klubie
Zapomnij o próbie
Silna wola dziś nie wchodzi w grę
Mam dziś tylko jeden plan, co? Napierdolić się!
Wiesz, że lubimy chlać, wiesz że lubimy ćmić
Muszę zajebać reset po tygodniu pracy i dalej żyć
Mam to w nawykach (mam), mam to we krwi (mam)
Widzisz, jak znów roluję marszczę brwi, gdy pęka gram
Ostatnia bletka, wydarty filter, ciągle jaram
Choć obiecałem sobie - dziś nie palić się postaram
Blant ziom w łeb, joint jak taran, bita w sklep płaci naraz
Dzwoni Bucz w studiu zaraz
"Dziś nie piję" - śpiewka stara
Na wejściu bita piona, co słychać bracie?
Masz nowe bity, pokażmy im jak robią to prawdziwi gracze
Bletki płoną na metry
Kruszymy znów kokony
Wódkę lejemy w gardło jak atrament na strony
Tak, tak, ciągle pije, pale, chleje, jaram x4
[Refren] x4
Pije, jaram powinienem przestać, ale coś mi nie pozwala
Pije (piję), jaram (jaram)
Lubię mieć dobrą fazę
Chyba powinienem przestać hmm
Ale jeszcze nie tym razem!
Już setny raz mówię o tym w swoich numerach
Co zrobić skoro ten temat wraca do mnie jak bumerang
Pał, znów my wychylylyby, jak Gural z Kastą
Ruszam na miasto, zrobić dym
Znów się napierdolę, znowu komuś naubliżam
Znów będę kirał wódę (wódę) i jointa pizgał (pizgał)
Miałem ambitny plan, nie pić obiecałem sobie dzieciak
Zaraz po tych słowach w gardło poszła pierwsza seta
I zaraz po słowach, że na razie nie pizgam
Skręciłem sobie w blete ziomuś solidnego kibla
Pow (pow), strzał (strzał), wóda wali w dekiel
THC zaczyna krążyć, znów jestem nadczłowiekiem
Znów mam parcie, dawajcie mi więcej wódy
Chcę kirać, deczyć, smażyć, wciągać, chlać i kruszyć grudy
Mam (mam) znów (znów) ochotę się najebać
Za wszystko co dziś opierdolę proszę Boże przebacz
Za wszystko co dziś opierdolę, wybacz maleńka
Na razie idę hulać, więcej grzechów nie pamiętam, taa
[Refren] x8
Pije, jaram powinienem przestać, ale coś mi nie pozwala