Wbrew Pozorom
Marie Rejment
Z okruchów składamy swoje życie
Ze wspomnień migawek zachłyśnięć
Malujemy obrazy których nie było
Pędzlem tuszujemy wątpliwości
Przez szybę wyglądamy daleko przed siebie
Aż za horyzont gdzie już nic nie widać
Oprócz nas samych żałośnie nagich
Odartych z blichtru i pozorów
Deszcz obmywa nasze ciała nadaremnie
Grube krople staczają się w dół
Wir strumienia nie porywa cierpienia
Nie ma nie ma wyzwolenia
Zostajemy tacy sami nieporadni
Zagubieni i zamknięci
W szczelinach zranionych dusz
Wśród odłamków odtrąconych serc