Ogrod Dziecinstwa
Marie Rejment
Ogród Dzieciństwa (Moim córkom)
Wśród trawy wysokiej w ogrodzie
Liście eukaliptusa rozrzucone
W cieniu zagajnika z bambusów
Nasze wspomnienia przycupnęły
Przez drzew wysmukłe korony przebija słońce
Błyskami promieni rozchyla rozedrgane liście
Wiatr podmuchem rozgrzanym
Pieści skórę nagich ramion
Na palmę wysoką kot się wspiął
Czarny jak nocy wezwanie
Pazury ostrzy z uśmiechem
I przeciąga się z leniwą rozkoszą
Dzieci schowane w domku marzeń
Utkanym z forsycji złotem rozlanej
Słychać śmiech i szepty tajemne
A życie przygląda się sobie z uznaniem
Utraciły dzieci ogród dzieciństwa
Na pożegnanie oazy cienia soczystego
Tylko wiersze już dzisiaj zostały
Wezbrane pamięcią wzruszeń