Piosenka o Mozarcie
Mozart po strunach stareńkich przebiera,
Struna muśnięta wibruje i drga.
Mozart ojczyzny dla nut nie wybiera,
Żyje po prostu, to znaczy, że gra.
Ach, to nieważne, co będzie, a zresztą
Losy i ciosy ukryte za mgłą
Niechże pan wytrwa w nadziei, maestro,
Niechże do czoła przyłoży pan dłoń!
Gdzieś na ostatniej już, na ostatecznej
Stacji szepniemy: musiało tak być,
Ale zgorszenie ojczyzny odwiecznej
To nie bożyszcze, by czołem mu bić.
Ach, to nieważne, co będzie, a zresztą
Losy i ciosy ukryte za mgłą
Niechże pan starań nie szczędzi, maestro,
Niechże do czoła przyłoży pan dłoń!
Młodość wnet pierzcha, bo ma te nawyki,
Chwila i stos już dogasa, a z nim
Frak atłasowy, sadzone trzewiki,
Biała peruczka rozwieje się w dym
Ach, to nieważne, co będzie, a zresztą
Losy i ciosy ukryte za mgłą
Niechże pan nie dba o resztę, maestro,
Niechże do czoła przyłoży pan dłoń!
Niechże pan nie dba o resztę, maestro,
Niechże do czoła przyłoży pan dłoń!