Jak Najlepsi
Miewam chwile kiedy trzeźwość bywa trudna
W których buch smakuje bardziej
Świeże powietrze to trutka
Czas to pieniądz ale musisz się wyróżniać
By w tym pierdolonym świecie udało Ci się coś ugrać
Weź broń bo nie jestem dzisiaj sobą
Chce wszystko zlikwidować i odbudować na nowo
Chce nadal Ciebie kochać po prochach i z czystą głową
Gubię się w swoich słowach na drogach o własną wolność
Big Boy ale bywało że nie mam nic
Kupuj kwiaty żeby każdy stąd już wiecznie żył
Zimne kraty oddzielają nasze POV
Stąd wizerunek kogoś kto wylewa łzy
Nie ma dwóch takich samych tras
Kilku takich samych przecznic
Wielu ziomali mi zabrał czas
Każdy umrze ale odejdźmy stąd jak najlepsi
Nie mam dumy żeby zbawić świat
Wszystko zaczyna się pieprzyc wiesz
Bym był może trochę więcej wart
Gdybym w hotelu kurwa miał same modelki
To jak wojna cieni z duchami wódką i narkotykami
Dla was to kurwy i siano dla mnie pisanie nocami
Byśmy się wyjebali gdybym tak jeździł i palił
Pił alkohole wszelakie znieczulał się tabletkami
I teraz co co co
Zasypiam ty chcesz mnie na noc noc noc
Jesteś napierdolony bongo shock
Próbuje być sobą by zostać tu na zawsze jeszcze jeden dzień
Nie jestem kreatywny ja tylko tak gadam
Ze gdybym robił miliony to bym zniknął stąd wiesz
Jeszcze nie wybrałem sobie lepszego świata
Więc póki jestem to spróbujemy naprawić go
Spróbujemy naprawić go
Spróbujemy naprawić go
A czy da się już naprawić go (nie wiem)
Nie ma dwóch takich samych tras
Kilku takich samych przecznic
Wielu ziomali mi zabrał czas
Każdy umrze ale odejdźmy stąd jak najlepsi
Nie ma dwóch takich samych tras
Kilku takich samych przecznic
Wielu ziomali mi zabrał czas
Każdy umrze ale odejdźmy stąd jak najlepsi