Wprost [INTRO]
Wprost [INTRO]
---
[Siema. Miło mi, że odpaliłeś tę płytę. Ten kawałek potraktuj jako INTRO i moja wizytówkę.]
Nie, nie jestem z osiedli
Nie wychowywała mnie ulica
Nie, nie wpadłem w złe towarzystwo
W domu nie brakowało rodzica
Miałem wszystko
Czego trzeba dziecku na starcie
Mówię otwarcie: miałem dobre dzieciństwo
Była w nim miłość
Czuć było bliskość
A jedyne bloki, z jakimi miałem styczność
To rysunkowy w przedszkolu i reklamowy
Czekając na Pokemony
I co, jak nie rapuję o tym
Co stara gwardia?
To znaczy, że ten tekst jest gorszy
Albo mam go ubarwiać?
Jak w moim życiu czasem był MCdrive, ale nigdy drive-by?
Jak nie czuję potrzeby, by chodzić w trzech paskach czy najkach?
No i co?
Mam przeinaczać?
Że ja i moi kumple jesteśmy patologiczni?
Że uciekałem na klatkę, jak ojciec prał matkę
Bo sam dostałbym kilka liści?
Wiem, że życie to wyścig
A ja zacząłem z lepszej pozycji niż inni
Ludzie
Dlatego nawet jak to niszowe i ujdzie
A nie wywalczone w znoju i trudzie
To wolę napisać o tym, co lubię
Co faktycznie miało miejsce u mnie
Jak wieczory spędzałem, grając na kompie
Nie tańcząc czy dealując w klubie
Jak w szkole byłem dobry z WF-u i ścisłych
Stąd paski na świadectwie, nie dupie
Jak mam blizny od operacji plastycznych
Ale żadnej od noża, kuli czy igły
A jedyny raz, jak oberwałem w ryj, to od Królika
Mam prawo o tym napisać
I wiadomo, że czasem nazmyślam
Bo wymaga tego muzyka
Humor lub stylistyka
Czy nawet cała ta płyta
Dlatego zachowaj dystans
Bo liczą się vibe oraz przekaz
A tekst osądzi publika