Nie-ma-mnie
Gdybyś zabrał mi rap pewnie byś mnie nie poznał
Żyłem tak kilka lat i mnie każdy odtrącał
Moja osoba bez tego nie jest interesująca
Tych którzy znają mnie będę zawsze kochał
Pusty w środku bez wypełnień
Wtedy wiem że te wersy zrobią kogoś ze mnie
Ludzie patrzą na mnie przez pryzmat tego rapu
Junes minus rap równa się „Nie Mam Przyjaciół"
I to bywa bolesne bez tego jestem nikim
Choć w relacjach od dawna mam kiepskie wyniki
Na trzy lata zniknąłem z życia wielu ludzi
W międzyczasie zdążyłem nawet świat polubić
Zniknęły problemy które tu są obecnie
Ci wszyscy ludzie Kurwa czego oni chcą ode mnie
Ja chcę tylko żyć mieć swój plan na rozwój
I nie musieć udowadniać że się mam w porządku
Nie chcę żadnej kariery oklasków i propsów
Na bank się poczuję jak w potrzasku na końcu
Zanim wyświetlą mi napis „FIN" albo „The End"
Nie chcę żebyś był moim przyjacielem
Nie oczekuj dziś ode mnie że nagle będę inny
Idziemy na szczyt nawet kiedy mówią o nas źle
Sumienie mam czyste zawsze grałem fair
Przyjaciele znajomi koleżcy z podwórka
Ogarnijcie się kurwa
Mam tu coś do zrobienia
Noszę pasję w sercu
Uwaga
Nie złożył broni
Nie chcę ziomków przez muzykę wole inaczej
Mam swoje życie które wiodę w tym klimacie
Jeśli mi przyznacie rację i też tak macie
To tak samo nie możecie się odnaleźć w rapie
Ja wolę robić wagę jadąc w polskę na zawody
Niż próbować się odnaleźć na koncercie hip hopowym
Mam wyjebane na to raczej piszę zwrotki
By udowodnić sobie że wciąż jestem dobry
I jak czasem się dowiem kto mi daje propsy
To niejeden raper kurwa może być zazdrosny
I pozbywam się emocji z których nie chcę hajsu
I jak wchodzę w bit na beef się nie pieprzę w tańcu
Tego króla nastolatków choć był majk na kołku
Każdy myślał a tylko Junes nagrał w końcu
To jest ten pierwiastek skurwysyństwa we mnie
Zawsze chujem nazwę chuja nawet gdy gra werbel
I słuchając mnie w końcu możesz czuć się pewnie
Chociaż rap to generalnie kurwa puste brednie
Ale bez niego nie ma mnie i to kurwa pewne
Jak nie będzie mnie to prędzej to wrzuć na serwer
Nie oczekuj dziś ode mnie że nagle będę inny
Idziemy na szczyt nawet kiedy mówią o nas źle
Sumienie mam czyste zawsze grałem fair
Przyjaciele znajomi koleżcy z podwórka
Ogarnijcie się kurwa
Mam tu coś do zrobienia
Noszę pasję w sercu
Uwaga
Nie złożył broni