Niemęskie Granie
Nieistniejący synu mój
Mam być opoką z mięśni i ścięgien
Będę pustym sklepem i kwitem za węgiel
Nieistniejący synu mój
Skręcimy na prostej drodze w bok
Znaki wodne zamiast hartu ogniem
Bo to przecież do mnie tak niepodobne
Skręcimy na prostej drodze w bok
Śnię, że ci mówią obudź się
Schowasz się przed tym, co złudzenia kradnie
I zdziwisz się gdy cię w końcu dopadnie
Śnię, że ci mówią obudź się
Jak tu za ciosem we własną twarz pójść
Im bardziej będziesz cichym chłopcem
Tym krzyczeć ze złości będziesz chciał głośniej
Jak tu za ciosem we własną twarz pójść
Synu licz się z tym, że byś był dziewczynką wolałbym
Byś był kobietą wolałbym
Byś był córeczką wolałbym
Synu wybacz mi, lecz byś był dziewczynką wolałbym
Byś był kobietą wolałbym
Byś był córeczką wolałbym
Wygrażasz samemu sobie znów
A ja meczę się patrząc jak się męczysz
Jałmużną jest miłość do słabych mężczyzn
Wygrażasz samemu sobie znów
Chciałeś mieć problem no to masz
Nie ma szczęki coby galaretki nie zgryzła
Ostrzegał cię twój antenat bliźniak
Chciałeś mieć problem no to masz
Synu licz się z tym, że byś był dziewczynką wolałbym
Byś był kobietą wolałbym
Byś był córeczką wolałbym
Synu wybacz mi, lecz byś mógł się załamać wolałbym
Byś mógł się rozpłakać wolałbym
Byś mógł się cofnąć wolałbym
Synu pogódź się z tym, że byś był mięciutki wolałbym
Byś był przytulny wolałbym
Byś był maleństwem wolałbym
Synu przykro mi, lecz byś był dziewczynką wolałbym
Byś był kobietą wolałbym
Byś był córeczką wolałbym
Wolałbym
Podobno życie jest sceną
I myślę że masz już tremę
Ciągle te światła na scenie
A obok przyjemna ciemność
Zanim zaczniesz litować się nad sobą
Zlituj się nade mną