Małe wu wu
Małe Wu Wu w krainie snów
Przeróżne śni wyprawy
W księżyca nów rusza na łów
Gdy śpi na boku prawym
Małe Wu Wu w krainie snów
Gdy śpi na boku lewym
W księzyca nów jak łowca głów
Piosenkę taką ziewa
Małe Wu Wu wlazło na palmę
Wrażenie kolosalne
I zaczęło jeść daktyle
A za chwilę rzeką Nilem
Podpłynęły krokodyle
Wu Wu znikaj stąd i tyle
Małe Wu Wu zmyka co tchu
Patrzy antylopa gnu
Z tyłu zęby krokodyla
Rzuca zębom pół daktyla
I nie mysląc ani chwili
Antylopę cap za rogi
Tak przebiegli kawał drogi
A tu z chmur kap siur siur
Chmura chmurę gna galopem
Na Wu Wu i antylopę
Kap kap kap kap strugi kropel
Wody więcej tu niż w cebrze
Wu Wu jedzie już na zebrze
Małe Wu Wu patrzy a tu
Wypłukały biedną gnu
Tropikalne krople dżdżu
I jak zebra na obrazku
Cała się zrobiła w paski
I z rozpaczy brnęła w piaski
Upał dziki w krąg tropiki
Suche piaski Na nich zebra
Na niej paski niby żebra
A na zebrze Wu Wu małe
Dookoła zaś upały
Słońce piecze cały dzień
Nigdzie w dół nie pada cień
Była to pustynia Gobi
Myśli Wu Wu Co tu robić
To stanowczo nienormalne
Brak osłony w dni upalne
Muszę więc zasadzić palmę
Tylko gdzie Może tu
Ucieszyło się Wu Wu
W małym dołku już za chwilę
Zakopało dwa daktyle
I nie minął nawet dzień
A z daktyli wyrósł pień
Potem liście i był cień
Małe Wu Wu wlazło na palmę
Wrażenie kolosalne
I zaczęło jeść daktyle
A to było gdzieś nad Nilem