Lenie z Gujany
Siedzą lenie na tapczanie
Wtorek środa czwartek piątek
Wszędzie ale nie w Gujanie
Bo Gujana to wyjątek
Tam w dorzeczu Amazonki
Zamiast na tapczanie siedzieć
Tam leniwiec całe dzionki
Woli bujać się na drzewie
Choć papugi z dżungli całej
Głośno krzyczą mu nad uchem
On na swojej palmie dalej
Śpi do góry brzuchem
Choćby nie wiem jak go prosić
„Zrób coś wreszcie Zejdź na ziemię "
On i tak ma wszystko w nosie
I nie w głowie mu schodzenie
Zwykłe lenie tapczanowe
Już zazdrośnie myślą skrycie
„W Ameryce Południowej
To dopiero leń ma życie
My nie chcemy na tapczanie
Nic nie robić całe dzionki
My wolimy też bujanie
Nad brzegami Amazonki "
Wszystkie lenie krzyczą „Jadę "
„Też będziemy żyć w zieleni "
I znów się na tapczan kładą
Bo podróże nie dla leni