Maj
Znowu biegnę biegnę i cię zostawiam w ogniu
Postrzelili mnie w kostki więc nie jestem jak Pistorius
Więc już proszę ciebie więcej każdy dzień szeptaj kotku
To już budzi we mnie lęk że ty jesteś w środku
Biegnę biegnę dla ciebie dla biegnię
Myślę kurwa jak tu się odwdzięcze dla ciebie
Co jest dziewcze wianek już uplotłaś i na łeb se jebniesz
Jestem jak Cerber się gotuje we mnie w piekle
Czego ode chcesz jedno słowo robię
Teraz uświadomiłem sobie uświadomiłem sobie
Że mam chorobe mam chorobę - jestem w tobie
Znowu pyli money money money money flow
Kiedy wybierzemy się na rode rode rodeo
Atakujesz mnie jak bym cały ze krwi
Atakujesz mnie bo jestem zbyt bezpieczny
Miałaś ze mną plany lecz nieprzetrwaliśmy tej siesty
Zaczęłaś grzeszyć tak, że aż urwał cię się ręczny
Ręczny ręczny ręczny - w czasie małej siesty
Ty miałaś być sama a przyszłaś bez nich
To już są omamy jestem niebezpieczny
Ponoć źle mi stoi z oczu - ponocz kałamarz bije chłopów
Ponoć nie potrafię dotrzymać ci już kroku
Tylko kto cię kurwo wydarł z mroku
Tylko kto cię kurwo wydarł z mroku
Nie pamiętasz wołu jak żeś cielęciem był
Teraz wszystko widzi w nowiu i wyje jak wilk
Nie pamiętasz wołu jak żeś w słońcu mnie omamił
Naprawdę widzę cię byłaś dla mnie jak Okami
Jesteś w środku, a ja wciąż na zewnątrz
Lubie skradać się od tyłu widzieć twoje piękno
To nie kolorowy świat, ale też nie ghetto
Żeby tutaj wytrwać musisz brutto brać nie netto
Tak rozumiem chcesz bym się ciągle zmieniał
Lecz to wraca -efekt jojo - sama wiesz kurwa jak bumerang
Chcesz zawracać lecz się nie da
Perpetum mobile - panta rei - ewolucja dzieło stworzenia
Wczoraj byłaś moją muzą.. - dziś w tą muzę się zamienaisz
Dość mam walki sam się zmieniam akceptuję i doceniam
Przecież tak nie wiele trzeba - trzeba tracić by doceniać
Trzeba dużo poświęcenia
Coś jak Regis duszy nie miał....
Nigdy nie wyciagłem tu pochopnych wniosków
Nawet kiedy w deszczu mnie zostawiłaś w ogniu
Chciałaś tylko pewnie wydrzeć coś z mych środków
Jednak nie mam teraz forsy wybacz kotku
Brak decyzji w mojej głowie budzi we mnie lęki
Weź mnie kurwa zawiń w kaftan weź do terapeuty
Wielki motłoch na ulicach zmiana weź nie żałuj
Czułem się kurwa jakbym stał na ulicach Szangchaju w polskim maju