Myślę

W głowie pustka, myślę co dalej
To co mi da łeb, to zapodaje
Pustka totalna, wena przychodzi pomału
Wolę palić niż wciągać kilo kryształu
Myślę i nic, co tu robić
Nie chcę szybko, lecz wolę powoli
Zawsze są myśli niepoukładane
Dużo zła, dużo dobra, troche pojebane
Zła myśl, że zaraz coś się stanie
Gorsze niż kiedyś, mózgów pranie
Troche to przesada, że często się przejmuję
Nie widać tego po mnie, ale ciągle coś czuję
Odpalam szluga i nagle rozkmina
Jedna lub dwie i umysł się spina
Dlaczego krótki track, na siłe nie lubię
Jak na rozprawce, w myślach się gubię
Wyjebane bardzo, totalna chillera
Łeb w górę, i myśli te zbieram
Trzeba myśleć dwa razy a nie na chama
Wtedy fail, i ciężka naprawa
Łazę sobie i myślę co będzie
Czy się uda, czy może jebnięcie
Niby teraz to teraz, ale w jedną chwilę szok
Milion myśli na sekundę, nie odłożysz tego na bok
Niby coś tam sobie przekminiam
Ale jest wyjebka i browca wypijam
Troche mi się nie chce, tak już bywa
Znowu ten mood, i wena odpływa
Czy będzie dobry dzień, myślę codziennie
Nie wiadomo, myślę wciąż niepewnie