Miłość lubi trochę kłótni

To zaczęło się od rana
Kłótnia była nam potrzebna
Ja chodziłem niewyspany
A ty byłaś młoda gniewna

Kwiaty więdły niepodlane
Kipiał garnek pełen mleka
Biegły słowa rozbrykane
Odbijały się od ściany
Naszych dąsów i narzekań

Ty już chciałaś iść do mamy
Z walizkami i z godnością
A ja cały jak dynamit
Beczka prochu z pretensjami
Która eksploduje złością

Nikt nie wiedział o co chodzi
Komu dobrze komu źle
Ja już miałem ciebie dosyć
A ty nie cierpiałaś mnie

Groził nam kompletny krach
Adwokata cień we drzwiach
Podział naszych kosztowności
Oszczędności majętności

Byłaś furią ja demonem
Z bardzo głośnym barytonem
Wtedy nagle ty spojrzałaś
Tak się ładnie roześmiałaś

Złość jak ręką odjął przeszła
Świat nas denerwować przestał
I znów bardzo cię kochałem
I znów bardzo cię kochałem

Wrócił nastrój tego ranka
Amor zagrał nam na lutni
Była radość i sielanka
Miłość lubi trochę kłótni

Músicas más populares de Krzysztof Krawczyk

Otros artistas de Middle of the Road (MOR)