Mam Dla Siebie Miasto
Po ulicach chodzę nocą
Jak przesyłka bez adresu
Nie pytajcie gdzie i po co
Idę sobie pustym miastem
Nie szukając drogi kresu
Na na na na na na na na
Kiedy ludzie zasną, mam dla siebie miasto
Na na na na na na na na
Kiedy ludzie zasną, mam dla siebie miasto
Bije zegar na retuszu
Nocny tramwaj cicho dzwoni
Jakiś facet w kapeluszu
Klucza pewnie znowu nie ma
I pod oknem klaszcze
Na na na na na na na na
Kiedy ludzie zasną, mam dla siebie miasto
Na na na na na na na na
Kiedy ludzie zasną, mam dla siebie miasto
Patrzę w witryn jasne oczy
Słucham dźwięku swoich kroków
A gdy świt na dachy wskoczy
Schowam się za cztery ściany
I poczekam przyjścia zmroku
Na na na na na na na na
Kiedy ludzie zasną, mam dla siebie miasto
Na na na na na na na na
Kiedy ludzie zasną, mam dla siebie miasto
Na na na na na na na na
Kiedy ludzie zasną, mam dla siebie miasto