Nie Każcie Mi Już Niczym Więcej Być! Nareszcie Spokój
[Skit: Katashi, Śmierć]
*pukanie do drzwi*
-Hm, puka, kto?
*pukanie do drzwi*
Aha, chwileczkę, już, już!
*otwieranie drzwi*
-Pan woli ludność czy bezludność?
-Trochę bez, trochę z
-Z... to nie przeszkadza?
-Jak fruwa - nie, w rurach - nie, jak za długo siedzi - tak
-Tak się rozglądam... dobrze tu Panu?
-Um... przeważnie... przepraszam, Pani nazwiska?
-Na "ś"
-Śpiwko, Śpiaw, nie?
-Śmierć
-Ledwo wpuściłem - myślałem, że dziennikara
-Kara
-Za co?
-Za życie
-Już?
*dźwięk upadku*
*zamykanie drzwi*