W żółtych płomieniach liści

W żółtych płomieniach liści brzoza dopala się ślicznie
Grudzień ucieka za grudniem
Styczeń mi stuka za styczniem
Wśród ptaków wielkie poruszenie
Ci odlatują ci zostają
Na łące stoją jak na scenie
Czy też przeżyją czy dotrwają

I ja żegnałam nieraz kogo
I powracałam już nie taka
Choć na mej ręce lśniła srogo
Obrączka srebrna jak u ptaka
I ja żegnałam nieraz kogo
Za chmurą za górą za drogą
I ja żegnałam nieraz kogo
I ja żegnałam nieraz

Gęsi już wszystkie po wyroku
Nie doczekają się kolędy
Ucięte głowy ze łzą w oku zasną jak kwiaty
Które zwiędły
Dziś jeszcze gęsi proszą szumnie
W ostatnim sennym kontredansie
Jak tłuste księżne które dumnie
Witały przewrót kiedy stał się

I ja żegnałam nieraz kogo
I powracałam już nie taka
Choć na mej ręce lśniła srogo
Obrączka jaką noszą ptaki
I ja żegnałam nieraz kogo
Za chmurą za górą za drogą
I ja żegnałam nieraz kogo
I ja żegnałam nieraz

Ognisko palą na polanie
W nim liszka przez pomyłkę gore
A razem z liszką drogi panie
Me serce biedne ciężko chore
Lecz nie rozczulaj się nad sercem
Na cóż ci kwiaty pomarańcze
Ja jeszcze z wiosną się rozkręcę
Ja jeszcze z wiosną się roztańczę

I ty żegnałaś nieraz kogo
I powracałaś już nie taka
Choć na twej ręce lśniła srogo
Obrączka srebrna jak u ptaka
I ty żegnałaś nieraz kogo
Za chmurą za górą za drogą
I ty żegnałaś nieraz kogo
I ty żegnałaś nieraz

Músicas más populares de Katarzyna Groniec

Otros artistas de Middle of the Road (MOR)