Zgroza
Ta złość mnie zwycięża
Ból krąży jak wygłodniały sęp
Jestem jak kawał ścierwa
Rzucony na pożarcie
Piekło
Piekło
Piekło
Piekło
Wyginam się i prężę
Robię groźne miny
Ale i tak straszę tylko siebie
Piekło
Piekło
Piekło
Piekło
Jeszcze raz spróbuję
Wyrzucę z siebie cały krzyk
Prosto w świata pysk
Piekło
Piekło
Piekło
Piekło