Już nie szukam Jej
Miała zapach szczytów gór
Smak przestrzeni nosił mnie jak wiatr
Co dzień zdobywać ją to jak sięgać palcami chmur
Zostać na dłużej z nią to jak znaleźć raj
Już nie szukam jej stracony czas
Chociaż wiem gdzie jest adres znam
Choć jest tuż o krok daleko zbyt
Nie mam na to sił co za wstyd
Gdy chciałem spać to była snem
Tuliła moją głowę pełną smutnych bzdur
Kiedy budziłem się to była dla mnie dniem
Wszystko za mało bym
Wrócił do niej znów
Już nie szukam jej stracony czas
Chociaż wiem gdzie jest adres znam
Choć jest tuż o krok daleko zbyt
Nie mam na to sił co za wstyd
Jak ją zapomnieć? Jak się przed nią skryć
Jak jej nie spotkać? Jak dalej sobą być
Już nie szukam jej stracony czas
Chociaż wiem gdzie jest adres znam
Choć jest tuż o krok daleko zbyt
Nie mam na to sił co za wstyd
Gdy chciałem spać to była snem (to byłam snem)
Gdy chciałem spać to była snem (to byłam snem)
Gdy chciałem spać to była snem (to byłam snem)
Gdy chciałem spać to była snem (to byłam snem)