Ulica w kurestwie tonie

Bosski Roman, Tadek

Na ulicy tak wiele się słyszy o zasadach
Jednak z chęci zysku wszędzie w okół czai się zdrada
Mózg wyprany pusty portfel i zaczyna się szukanie
Komu zabrać lub nie oddać o kim można mieć złe zdanie
Rzeczywistość część tu traci przez samo jaranie
Co za dużo to nie zdrowo mówi to opowiadanie
Odpuść sobie trochę melanż bo ci w końcu w gardle stanie
Odbij z dala od kurestwa bo się ockniesz z ręką w dzbanie
Tu konfitur wokół pełno jednak od nich się nie dowiesz
W CBSie ich przyjmują za opłatą jak na spowiedź
Gdzie indziej w oczach młodych rozjebunda nic nie traci
Tym bardziej jak im samym pomaga się wzbogacić
Wielu tu o sobie myśli ze jest wielki dobry chłopak
Jednak słów tych znaczenie chyba rozumie na opak
To myślenie o tym wszystkim sen mu z powiek jeszcze spędzi
Tutaj często nie ma zasad ani nawet prawa pięści
I dlatego małolaci giną od ostrych narzędzi
Później jeden leży w grobie drugi w pudle ćwiarę siedzi
Kiedy myślę o ulicy często czuje strach
Że psuje się od środka jak w najgorszych snach

Ulica w kurestwie tonieulica
Kurestwem płonie
Brak zasad kasa na tronie walcz aby zniszczyć tutaj ten syf
Ulica w kurestwie tonie
Ulica kurestwem płonie
Brak zasad kasa na tronie wkrótce nie zostanie już nic
Tu pieniądze konfidentów chronią
Ćpuny nie swój hajs trwonią
Te słowa są naszą bronią jak jesteś z nami to krzycz
Zasady w tym bagnie toną
Za którą ty jesteś stroną
Zastanów się nad swą rolą
Jak nie wiesz co mówisz to milcz

Ja nie stoję na ambonie ale stoję tu na scenie
Aby zwrócić wam uwagę pierdolcie wynaturzenie
Odpierdalać bracie bóstwo by zarobić marne grosze
By potem wydać to na trawę i krótko trwałą mieć radochę
Trochę to jak M jak miłość ciągnie do odcinku bez kresu
Chcesz być człowiekiem sukcesu albo brnąć do marginesu
Szata nie zdobi człowieka serce i charakter za to
Ktoś nosi koszulkę JP choć mentalnie sam jest szmatą
Inny bezczelnie pomyka chodź zagonił kilku brac
I wali głupa w otoczeniu ale wkrótce się zeszmaci
Inny czas swój cenny traci by szkalować logo JP
Tak kreuje się parszywy cwaniak takie szuje podłe
Aby poczuć jaja aby czuć się kozakami
Muszą noże wziąć do ręki słabi wolą z maczetami
Bez nich niepewności więcej bez nich nie te same jaja
I wozi się grozi krzywdzi dalej nie wyżyta zgraja

Ulica w kurestwie tonieulica
Kurestwem płonie
Brak zasad kasa na tronie walcz aby zniszczyć tutaj ten syf
Ulica w kurestwie tonie
Ulica kurestwem płonie
Brak zasad kasa na tronie wkrótce nie zostanie już nic
Tu pieniądze konfidentów chronią
Ćpuny nie swój hajs trwonią
Te słowa są naszą bronią jak jesteś z nami to krzycz
Zasady w tym bagnie toną
Za którą ty jesteś stroną
Zastanów się nad swą rolą
Jak nie wiesz co mówisz to milcz

Curiosidades sobre la música Ulica w kurestwie tonie del Firma

¿Cuándo fue lanzada la canción “Ulica w kurestwie tonie” por Firma?
La canción Ulica w kurestwie tonie fue lanzada en 2011, en el álbum “Nasza Broń to Nasza Pasja”.
¿Quién compuso la canción “Ulica w kurestwie tonie” de Firma?
La canción “Ulica w kurestwie tonie” de Firma fue compuesta por Bosski Roman, Tadek.

Músicas más populares de Firma

Otros artistas de Alternative rock