WHO’S AT FAULT?
[Zwrotka 1]
Słońce za oknem już nie swieci jak zawsze
Już nie swieci jak dawniej
Leżę sam w domu i czekam na to aż zasnę
Znowu pisze na marne
Kiedyś było lepiej - nikt już tak nie mówi
Nie chce waszych braw bo i tak to nic nie doda
Kiedyś bym się cieszył z tego że ktoś da komentarz
Ale teraz czekam, aż ucichnie każda morda
Pracuje od czwartku do środy
Od stycznia do grudnia, aż zabraknie mowy
Robię rzeczy, no bo trzeba robić rzeczy
Nie robię słabych nutek, nie wyrzucam ich do śmieci
Bo to zbędne, jak krzyki na pierwszym "Tessie"
(Jak krzyki na pierwszym Tessie)
Z góry patrzy na mnie dziadek nie wiem czy odczuwa dumę
Nic tutaj nie jest pewne
[Refren]
"Who's at fault?" już nie pytam dawno
Już od dawna to we mnie siedziało
Dalej robię muzę, no i czerpie z tego radość
Kiedy oni biją brawo
"Who's at fault?" już nie pytam dawno
Już od dawna to we mnie siedziało
Dalej robię muzę, no i czerpie z tego radość
Kiedy oni biją brawo
[Zwrotka 2]
Kiedy oni biją brawo
Wybombiło mi znajomych, nie wiem jak się teraz bawią
Nie wiem gdzie ich wywiało
Myśli w mojej głowie dookoła mnie skaczą (oh, oh, oh)
Muszę w końcu się wznieść na top
Czasem ogarnięty, czasem ze mnie chory chłop
Nie wiem co się dzieje gdy mam wenę pisze to
Nic już nie usuwam, tylko patrzę na mój postęp
Nie chce być najlepszy w Polsce
Bo mam to szczerze gdzieś
Wole mieć zajawkę a nie tylko duzy cash
[Refren]
"Who's at fault?" już nie pytam dawno
Już od dawna to we mnie siedziało
Dalej robię muzę, no i czerpie z tego radość
Kiedy oni biją brawo
"Who's at fault?" już nie pytam dawno
Już od dawna to we mnie siedziało
Dalej robię muzę, no i czerpie z tego radość
Kiedy oni biją brawo