Jestem wolny
Ej ta
Co za ojczyzna która nas nic nie kosztuję
Gdzie wolność wiara pozwala osiągnąć coś
Wiara to dobroć jestem wolny jak wiatr
Po stokroć wad naszych uciech
Zepsucie w nas kolejny raz wzmogło płacz
Nie po to walczyli przelewali krew za ojczyznę
By banda złodziei mogła okradać ojczyznę
To ziemie które zabrały ich dzieciństwo
I ludzi którzy pragnęli wolności ponad wszystko
Żyć godnie ulec pokusie czasem to jedyny sposób
By uwolnić się od niej oddychać swobodnie
Gdzieś na własnym skrawku świata
Z myślą o bohaterach którzy wreszcie mogą odpocząć
Po latach o ludziach dzięki którym jesteśmy wolni
Słowo do tych którzy zginęli dla polski
Mając całe życie przed sobą dziękuje
Mimo że czasem samotność puka do drzwi
Jestem wolny a Ty
Jestem wolny i pierdole status Quo
To mój świat sto stumilowych kroków stąd
Pieprze zysk i zło tu się w górę wszyscy pną
Czysty błąd niszczę tych zawistnych bo
Jestem wolny i wole głos podwórek
Tu gratuluje tym co w życiu nie brakuje tchu
Cenie wolność magie stów znów wagę słów
Tych którzy potrafią wyżyć za marne parę stów
Parę luf wycelowanych w parę głów
Dalej mów a wypalę całą chmarę spluw
Księżyc zahacza o nów
Mój duch dziś spokojny
Kochaj życie żyj zdrów
Ja tak żyje i jestem wolny
To to jest bagno zwane rzeczywistością
Flota bieda martwi żywi zakłamani i prawdziwi
Spróbuj mnie odciąć bym mógł cieszyć się wolnością
Jestem sobą czuje się wolny
Biorę głęboki wdech powietrza
Nie oglądam się za siebie nie ważna cała reszta
Ruchów nie zgęszczam wszystko na spokojnie
Zaraz myśli uwolnię i w miejsca ustronnę dotrę
Tam gdzie nie ma nacisków wymuszeń własnej woli
Spróbują cię zniewolić jeśli tylko im pozwolisz
Jak pracoholik nigdy nie zazna smaku wolności
To wyścig szczurów odwieczny za hajsem pościg
Tak dla jasności warto co jakiś czas się odciąć
Stanowczo trzeba nacieszyć się wolnością
Z zazdrością nigdy nie patrzeć na bliźniego swego
Popatrzeć w niebo zrozumieć siebie samego
Drzewo genealogiczne wolności jest oblane krwią naszych przodków
Te sprawy tajemnicą owiane są w imię wolności dziś zapalam im na grobie znicz
Choć żyjemy w kraju w którym wolność słowa to na wodę pic
Prawdziwa wolność nasze serce i duszę uskrzydla
Nie jest naprawdę wolny ten co uwięziony w nałogu sidłach
Nie da się wyzwolić z niewoli niedoli powoli
Jak alkoholik co woli kolić nie wolić w wódzie ukoić ból
Chcemy być wolni ale co drugi tutaj go nie ma
Nie da się być wolnym niewolnikiem swojego sumienia
Kolego doceniaj to co leży w stworzeniach
Bo należy wierzyć że kiedyś spełnisz marzenia co
Idź do przodu nie patrz za siebie zapłoną pochodnię
Pamiętaj że tylko wolny człowiek oddycha swobodnie
Nie ulegaj manipulacjom bądź spokojny
My mamy w sobie ogień co płonię
Jestem wolny a Ty
To to jest bagno zwane rzeczywistością
Flota bieda martwi żywi zakłamani i prawdziwi
Spróbuj mnie odciąć bym mógł cieszyć się wolnością