Chłodne I Dostojne Są Nasze Oblicza

Nieskończona otchłań otwiera swoje bramy
Grotem błyskawicy przeszywa nasze ciała
Lodowate szepty palą naszą krew
Świat nasz pod całunem przerażenia legł

Bo mało w nas blasku za to więcej nocy
Która nadchodzi na skrzydłach jej kruka
By znów spaść pyłem z jego czarnych piór
I okryć świat chłodem jego mrocznego spojrzenia

Chwile które wciąż mogą nas zdradzić
Podróż która prowadzi ku gwiazdom
Pozbawieni duszy skazani na zniszczenie
Widnokręgiem są nam jak słońca obroty

Ale myśmy odnaleźli siebie
Przeszłość jest teraz częścią przyszłości
Otchłań która przetrwała stworzenie
Nie ma odwrotu przed ostatnią misją

Nieskończona otchłań
Bo mało w nas blasku

W konstelacji lodu prześwietlonej gwiezdnie
Każdy dzień tu długość ma wieczności
Na nasz żywot patrząc pobłażliwym okiem
Na krążące gwiazdy cicho spoglądając

Przyjaźnimy się z gwiezdnym pyłem
Oddychamy tu kosmicznym mrozem
Chłodny nieruchomy jest nasz wieczny byt
Chłodne i dostojne są nasze oblicza

Bo mało w nas blasku

Músicas más populares de Arkona

Otros artistas de Folk