Wisła

Zuza Jabłońska, Lanberry, Patryk Kumór, Thomas Martin

Leniwy dzień
Podaj mi tlen
Robi się cieplej
Stopniał już śnieg
Więcej się chce
Serio mi lepiej
Kwitnie już beton
Otwieram okno
Oddycham osiedlem
Znajomy zapach
Zgiełk ulic miasta
Znow jest jak wcześniej

Kumam ich tak jak nikt
A oni mnie niekoniecznie
Z nikim nie walczę
Pobędę z boku
Kiedyś mi przejdzie

Kumam ich tak jak nikt
A oni mnie niekoniecznie
Z nikim nie walczę
Pobędę z boku
Kiedyś mi przejdzie

Wisłą płyną słowa mętne
W głowie myśli niebezpieczne
Tracimy czas, trzymamy szkło
Wszystko nam jedno
Wisłą płyną słowa mętne

Podchodzi ktoś zaczepia mnie
Mówię to zbędne
Długa jest noc ciężko o sen
Jest wpół do pierwszej
Zapachy mięty zbyt słodkich perfum
Łączą się w jedno
Chyba zostanę
Jest całkiem nieźle
Mogę odetchnąć

Kumam ich tak jak nikt
Oni mnie coraz częściej
Żyjemy chwilą
nie patrząc w przyszłość
Kiedyś nam przejdzie

Kumam ich tak jak nikt
Oni mnie coraz częściej
Żyjemy chwilą
nie patrząc w przyszłość
Kiedyś nam przejdzie

Wisłą płyną słowa mętne
W głowie myśli niebezpieczne
Tracimy czas trzymamy szkło
Wszystko nam jedno
Wisłą płyną słowa mętne

Niepotrzebne
Niepotrzebne nam
Niepotrzebne
Niepotrzebne nam

Niepotrzebne
Niepotrzebne nam
Niepotrzebne
Niepotrzebne nam

Zamykam oczy
Niedługo świta
Słońcem skąpana ta szara stolica
Czuję że żyję
Wszystko oddycha
W oparach szczęścia zasypiam
Zasypiam zasypiam

Wisłą płyną słowa mętne
W głowie myśli niebezpieczne
Tracimy czas trzymamy szkło
Wszystko nam jedno
Wisłą płyną słowa mętne

Niepotrzebne
Niepotrzebne nam
Niepotrzebne
Niepotrzebne nam

Niepotrzebne
Niepotrzebne nam
Niepotrzebne
Niepotrzebne nam

Músicas más populares de Zuza Jabłońska

Otros artistas de Middle of the Road (MOR)