Pytajnikt
[Intro]
Daj mi trochę siły
Potrzebuję wsparcia
Daj mi trochę siły
Potrzebuję wsparcia
By przez wszystkie wątpliwości przejść
Obyś była tego warta
[Zwrotka 1]
Tyle rzeczy nas różni
A mimo to jesteśmy połączeni
Jak pojedyncze komórki
Bo potrafimy się podzielić
Jak trzeba nawet przez zero
Liczymy na coś jak matematyk
Że jak spłacimy sobie ten kredyt
I odejdą nam te raty to...
Co wtedy?
Co zrobisz?
I z kim?
Chcą odpowiedzi, choćby tymczasowych
Choćby złych
A odpowiada im to co we mnie siedzi
Wielki pytajnikt
Z jednej strony sukces i happy ending
Z drugiej czarne scenariusze
Jak Stephen King, Stephen King
Słodkie kłamstwa, gorzka prawda
Potem słone łzy, a na końcu ty
Podzielony na dwa jak Twix, Twix
Bo podobno każdy ma gdzieś swoje lustrzane odbicie
Bez niego to jesteśmy warci tyle co jeden sneaker
A ja mam oba buty, chodzę w nich na co dzień
Dziarę mam na prawej, zwątpienie na lewej nodze
Dziarę mam na prawej, dziarę mam na prawej
Zwątpienie na lewej, zwątpienie na lewej nodze
Dziarę mam na prawej, dziarę mam na prawej
Zwątpienie na lewej nodze, zwątpienie na lewej nodze mam
Wszystko będzie dobrze ciągle mówią mi
Wszystko będzie git, git, git
Raz wierzę, a raz wątpię w to co mówią
Bo kto wie co będzie na końcu, końcu?
Pytajnikt
Ye
Pytajnikt
Kto?
Pytajnikt
Ye, ye, ye, ye
Ye, ye, ye, ye