Hermetyczny
Szymon Wierciński
Wszyscy śmieją i bawią się
Kiedy ja zamykam oczy
Już nie chcę ludzi, nie chcę mieć
Twoich ramion każdej nocy
I proszę nie mów, że mam stać
Gdy ledwo siłę mam, by leżeć
Już nie chcę ludzi, nie chcę braw
Kolejny raz nie jestem pewien
Więc odejdź
Odsuń się
Bo moje ręce
Tworzą grzech
Nie mogę dać się złapać
Paranojom
Wśród ludzi ciągle jestem sam
I przez to siły nie mam
Bo mnie gonią
Wyciągnij rękę, daj mi znak
Więc odejdź
Odsuń się
Bo moje ręce
Tworzą grzech