Cisza na scenie

Życie które znam nie jest usiane różami
A Ja wiem to bardzo dobrze jak potrafię w chuj poranić
Daje nie raz szanse na szczęśliwe życie
Potem obserwuje już zagaszone znicze
Naturalne skutki kiedy słońce goni się z księżycem
Nie potrafię milczeć kiedy bit zabija cisze
Mówią mi to ciągle weź się dostosuj
Nie bądź taki mięki tylko twardo dojdź do głosu
Najedz na policje i mów o narkotykach
Mów o łatwych dziwkach pytam jaka w tym liryka
Wszyscy znają już te historie na wylot
Błądzę rękami dookoła staram się żyć chwilą
Jedną krótką milą jest to krótkie życie
A po nim będzie inne chciałbym wierzyć
W zdania zapisane w tym zeszycie
Ej kibice macie na agresje chcice
A ja w dupie mam na te barwy sram ham

Cisza na scenie to czyste podziemie
To nie jest złudzenie błagam cisza na scenie
Cisza na scenie to czyste podziemie
Więc niech usłyszy mnie to narwane pokolenie
Cisza na scenie to czyste podziemie
To nie jest złudzenie błagam cisza na scenie
Cisza na scenie to czyste podziemie
Więc niech usłyszy mnie to narwane pokolenie

Pierdolona cisza jest mi czasem tak potrzebna
Żebym w końcu to usłyszał Somi wciąż gada o bredniach
Jeśli to komedia to czemu się nie śmieje
Zaraz oszaleje patrząc na głupków na scenie
Każdy wie najlepiej że Hip Hop to ulica
A Ja chciałbym ją przekrzyczeć żebyś naprawdę usłyszał
Zmysły i emocje w pełniej harmonii
Które wykrzyczą ci w mordę człowiek kurwa oprzytomnij
Żyje w monotonii po prostu z dnia na dzień
A uderzenia w bicie są jedynym mym bagażem
W moim krótkim życiu chce być jedynie tragarzem
I coby się nie działo wszystko przeżyjemy razem
Chciałbym być raperem i nie będę tu ukrywać
Że tak uwielbiam patrzeć jak coś na biurku ożywa
Może jestem głupi ale czuje się jak Bóg
Kiedy sam ożywiam kartkę robiąc coś z niczego znów

Cisza na scenie to czyste podziemie
To nie jest złudzenie błagam cisza na scenie
Cisza na scenie to czyste podziemie
Więc niech usłyszy mnie to narwane pokolenie
Cisza na scenie to czyste podziemie
To nie jest złudzenie błagam cisza na scenie
Cisza na scenie to czyste podziemie
Więc niech usłyszy mnie to narwane pokolenie

Tak na zakończenie chciałbym po prostu powiedzieć
Że dziekuję Wam słuchaczom za słuchanie mnie w tej biedzie bo
Hip Hop upada razem uprzątniemy ten bałagan
Razem z raperami którzy wiedza o czym opowiadam
Składam i pisze żeby kurwa nie przepadło
Potem kładę się do łóżka na już zimne prześcieradło
Nikogo nie obchodzi ile kosztuje to czasu
Ile w tym emocji które kują mnie jak kaktus
Czuje te ukłucia i jak mocno żyje
Razem z mą dziewczyna za która nadstawił bym szyje
Jestem z tobą krótko a tyle już przeżyłem
I kiedy pisze zdania czuje jaką mamy siłę
Już się obudziłem ale prosze mnie nie szczypać
Bo zawsze jest obawa lubią dobre rzeczy znikać
Oby tylko nie znikł wyćwiczony talent
Wylewać atrament i zamieniać na wokale

Cisza na scenie to czyste podziemie
To nie jest złudzenie błagam cisza na scenie
Cisza na scenie to czyste podziemie
Więc niech usłyszy mnie to narwane pokolenie
Cisza na scenie to czyste podziemie
To nie jest złudzenie błagam cisza na scenie
Cisza na scenie to czyste podziemie
Więc niech usłyszy mnie to narwane pokolenie

Tak na zakończenie chciałbym po prostu powiedzieć
Że dziekuję Wam słuchaczom za słuchanie mnie w tej biedzie bo
Hip Hop upada razem uprzątniemy ten bałagan
Razem z raperami którzy wiedza o czym opowiadam
Składam i pisze żeby kurwa nie przepadło
Potem kładę się do łóżka na już zimne prześcieradło
Nikogo nie obchodzi ile kosztuje to czasu
Ile w tym emocji które kują mnie jak kaktus

Músicas más populares de Somi

Otros artistas de Asiatic music