Ej lubię lubię
Zaczęło się to w weekend, w weekend majowy
To dla mnie dzień bardzo kolorowy
Jednym swoim gestem mnie omamiła
Amora ostra strzała w moje serce trafiła
Ej lubię, lubię gdy patrzysz słodko na mnie
Twój wzrok mnie przyciąga, przyciąga nadzwyczajnie
Ej lubię, lubię, lubię Twój dotyk
Bo wtedy przyciągasz, przyciągasz jak narkotyk
Ej lubię, lubię gdy patrzysz słodko na mnie
Twój wzrok mnie przyciąga, przyciąga nadzwyczajnie
Ej lubię, lubię, lubię Twój dotyk
Bo wtedy przyciągasz, przyciągasz jak narkotyk
Była taka śliczna, taka wyśniona
Miała róż na policzkach i uśmiech anioła
Każdym swoim ruchem mnie podniecała
Miała właśnie w sobie coś czego inna nie miała
Ej lubię, lubię gdy patrzysz słodko na mnie
Twój wzrok mnie przyciąga, przyciąga nadzwyczajnie
Ej lubię, lubię, lubię Twój dotyk
Bo wtedy przyciągasz, przyciągasz jak narkotyk
Ej lubię, lubię gdy patrzysz słodko na mnie
Twój wzrok mnie przyciąga, przyciąga nadzwyczajnie
Ej lubię, lubię, lubię Twój dotyk
Bo wtedy przyciągasz, przyciągasz jak narkotyk
Ej lubię, lubię
Ej lubię, lubię
Ej lubię, lubię gdy patrzysz słodko na mnie
Twój wzrok mnie przyciąga, przyciąga nadzwyczajnie
Ej lubię, lubię, lubię Twój dotyk
Bo wtedy przyciągasz, przyciągasz jak narkotyk
Ej lubię, lubię gdy patrzysz słodko na mnie
Twój wzrok mnie przyciąga przyciąga nadzwyczajnie
Ej lubię lubię lubię Twój dotyk
Bo wtedy przyciągasz przyciągasz jak narkotyk
Ej lubię lubię gdy patrzysz słodko na mnie
Twój wzrok mnie przyciąga przyciąga nadzwyczajnie
Ej lubię lubię lubię Twój dotyk
Bo wtedy przyciągasz przyciągasz jak narkotyk
Ej lubię lubię gdy patrzysz słodko na mnie
Twój wzrok mnie przyciąga przyciąga nadzwyczajnie
Ej lubię lubię lubię Twój dotyk
Bo wtedy przyciągasz przyciągasz jak narkotyk