Nie budźcie mnie
Nie nie nie budźcie mnie
Śni mi się tak ciekawie
Jest piękniej w moim śnie
Niż tam na waszej jawie
Tu po tej stronie rzęs
Cudowny bezsens sprawia
Że bezlitosny sens
Moich spraw sensu nie pozbawia
Jawą nie nudźcie mnie
Nie nie nie budźcie mnie
Po łące brodzę kwietnej
Mam we śnie nogi świetne
Nogami wrastam w łąkę
I teraz jestem pąkiem
Po którym chodzi motyl
Tak lekki jak sam dotyk
Lecz motyl trwa króciutko
Bo wyczerpuje chód go
Więc ze zmęczenie przysnął
I teraz jest mężczyzną
Z brodatą buzią freuda
W mankietach z celulojda
Ten freud się kocha we mnie
A mnie jest tak przyjemnie
Ze wciąż popełniam nowe
Czynności pomyłkowe
Nie nie nie budźcie mnie
Śni mi się tak ciekawie