List do Maliny
Siemasz Malina piszę do Ciebie dzisiaj
Jeżeli tylko możesz to powiedz co tam słychać
Minęło tyle czasu ja nadal pamiętam
Z resztą tak jak wszyscy Twoje kawałki to rzecz święta
Odpalam Twą muzykę gdy tylko łapię doła
Wystarczy Cię usłyszeć i już mina wesoła
24 Września Ty coś przeczuwałeś
Dlatego „Nawet jeśli" Ty ten track nagrałeś
Słuchaj my tęsknimy wracaj tutaj do nas
Jak mogłeś nas zostawić żalu nie będzie końca
Gdzie był Twój Anioł Stróż do cholery ja się pytam
Aż łza się kręci w oku wybacz że przerywam
Jeden pieprzony zakręt on zgubą był dla Ciebie
Wierze że jesteś w niebie i teraz jest Ci lepiej
Nawet się nie znaliśmy bo nie było okazji
Teraz ja żałuję i mam nadzieję że mi wybaczysz
Ty dla nas jesteś wielki świeć nad jego duszą Panie
I nigdy nie zapomnij On jeździć nie przestanie
Pewnie tam na Niebieskich dałeś mu Jego cebrę
Teraz patrzysz jak śmiga jaką radość z tego czerpie
Ty dla nas jesteś wielki świeć nad jego duszą Panie
I nigdy nie zapomnij On jeździć nie przestanie
Pewnie tam na Niebieskich dałeś mu Jego cebrę
Teraz patrzysz jak śmiga jaką radość z tego czerpie
To niedługo będzie rok tak jak Ciebie z nami nie ma
Teraz pisząc ten kawałek wracają te wspomnienia
Widziałem jak zaczynałeś co moto to nowy etap
Jednak to nie było to ciągle czułeś pewien niesmak
Zakupiłeś CeBeErkę ona bramą do Królestwa
W wieku osiemnastu lat zakończyłeś szerzyć przekaz
Nam wszystkim Ciebie brak to chyba rzecz jasna
Mam nadzieje że odpowiesz że dasz znać u góry jak tam
Czy zakręty na kolano wiatr Ci układa
Czy dajesz sobie radę i czy spotkałeś Bociana
Teraz siedząc tak w spokoju przelewam słowa na papier
I przez chwile mam wrażenie że trzymasz mnie za ramię
Mówisz by się nie poddawać by nigdy nie tracić wiary
A kiedyś się spotkamy no i pojeździmy razem
Na Niebieskich Autostradach tak jak sam pisałeś
Jeździsz już z innymi na nas nie poczekałeś
Ty dla nas jesteś wielki świeć nad jego duszą Panie
I nigdy nie zapomnij On jeździć nie przestanie
Pewnie tam na Niebieskich dałeś mu Jego cebrę
Teraz patrzysz jak śmiga jaką radość z tego czerpie
Ty dla nas jesteś wielki świeć nad jego duszą Panie
I nigdy nie zapomnij On jeździć nie przestanie
Pewnie tam na Niebieskich dałeś mu Jego cebrę
Teraz patrzysz jak śmiga jaką radość z tego czerpie
Ty nie musisz się martwić nigdy Cię nie zapomnimy
I jeśli tylko mnie słyszysz na mnie zawsze możesz liczyć
Dla mnie zawsze będziesz mistrzem i niech tak zostanie
Patrzysz na mnie z góry To pewnie słyszysz łkanie
Dźwięk odciny CeBeErki zawsze kojarzy się z Tobą
Wybacz muszę się ogarnąć i iść z podniesioną głową
Dalej chyba nie dam rady więc list ten zakończę
Pozdrawiam tutaj Rafał kiedyś do Ciebie dołączę