Darkside
Podobno jestem z Marsa i jak on mam swój darkside
Wokół nas ciągła farsa i sojuszników garstka
Wokół nas ciągła farsa i sojuszników garstka
Podobno jestem z Marsa i jak on mam swój darkside
Kochaj albo rzuć dokonaj albo gin
Cokolwiek czynić masz czyń
Te sentencje jak hymn grają wnętrzem mym pomimo dezaprobaty min
W ich gęstej zamieci
Rówieśnik samotnych w sieci
Niczym blady ognik świeci
Nie wychylając się nie wylecisz a prawda może cię oszpecić (więc ci)
Tam hen w głębi kłębi się cisza
Oblicza i szachownica
Partia która nie ogranicza
Zarówno gracza jak i kibica
Ani rusz w tym rozdarciu
Wizji i misji starciu
Przy całym samozaparciu
Tak w ramach harców
Każdy dewiant zaśpiewa dziś normalność jest na wymarciu
Podobno jestem z Marsa i jak on mam swój darkside
Wokół nas ciągła farsa i sojuszników garstka
Wokół nas ciągła farsa i sojuszników garstka
Podobno jestem z Marsa i jak on mam swój darkside
Poprzez ciemne zakamarki
Spacerują nocne marki
Przyjmują te rajskie podarki
Nadstawiają własne karki
Oddają rozum na parking
I wartkim krokiem lezą
Wszyscy maja czyste kartki
I opcje w które wierzą
Niknie prostolinijność czy małostkowość
Ale jednakowoż
To cena za rozrywkowość
Bez religijność i nowość
Które w przypadkowość
Czy celowość
Wtopione a odbicie lustrzane zmierzwione
Śmiem twierdzić iż to potwierdzone
Każdy ma swą ciemną stronę
Podobno jestem z Marsa i jak on mam swój darkside
Wokół nas ciągła farsa i sojuszników garstka
Wokół nas ciągła farsa i sojuszników garstka
Podobno jestem z Marsa i jak on mam swój darkside