Nie wierzę Wierze [Remix]
Uczepiła się trzepaka no I wisi chuda taka
Jeden drugi dzień na trzeci pomyślałem sobie zleci
Dawno w domach inne dzieci chłodno głodno tu I źle ci
Ktoś ty pytam z łezką w oku mówi ja z białegostoku
A rodzice w ameryce toż przekracza to granice
Nie pytałem o nic więcej tylko wziąłem ją na ręce
Nakarmiłem wykąpałem dziwna sprawa pomyślałem
Że też mi się wydawała w pierwszej chwili taka mała
Wiera wzór oficera
Mimo niewielkiego stażu zna tajniki kamuflażu
Wielu wiera nabiera
Zakochują się od razu choć to agent ze specnazu
Gość był trzeźwy wypoczęty w teczce tajne dokumenty
W domu dzieci żona miła nie wie co go podkusiło
Mówi wpadłem do marago choć tam drogo bo to go go
Ona tam tańczyła nago więcej nie znam tam nikogo
Dałem jej dwie dychy chyba powiedziała że spasiba
Potem hotel wódka szampan rano zaś rozumie sam pan
We łbie granat bez zawleczki nie ma teczki są majteczki
Tak podpiszę to zeznanie panie co się ze mną stanie
Wiera wzór oficera
Jedną ręką cię rozbiera drugą grzebie ci w papierach
Wierzyć nie wolno wierze
Bo choć w łóżku jest jak zwierzę wiedz że robisz to z żołnierzem
Opowiadał mi na stacji gość co wracał z delegacji
Widział teatr na tagance I więzienie na łubiance
A przez okno w restauracji siedem różnych demonstracji
Że tym ruskim wolność słowa przewróciła całkiem w głowach
Zachowują się jak dzieci każdy głośno co chce plecie
Na parkiecie w czas bankietu w toalecie komitetu
Tylko babcia klozetowa ma nagrane co do słowa
Co też igrek tam do iksa wygadywał na feliksa
Wiera ta sama wiera
Jedną nogą w politbiurze drugą na emeryturze
Zrozum to służy wierze
Wiera wie że być agentką nie przestaje się tak prędko