Plan B
Nawet jeśli w życiu wszystko masz poukładane
Nie jesteś w stanie przewidzieć co się za minute stanie
Może wielka radość lub małe rozczarowanie
Może spokojna noc w łóżku niespokojna na dywanie
A co kiedy cały świat rozpierdoli się na pół
Gdy pozamykają drogi i nie będzie dokąd pójść
Kiedy za każdym zakrętem będzie przyczajony ból
A na Twojej mapie zniknie kolejnych kilka dróg
Sytuacje bez wyjścia często lubią mieć ich setki
Są na to specjalne środki są na to tabletki
Przestań się golić wypierdol z domu żyletki
Jeśli Twoje życie szare jest to kup sobie kredki
Plan B to coś więcej niż zapasowe wyjście
To alternatywa której nie przewidzieliście
To coś na zasadzie lepiej mieć nić nie
A więc Panie Panowie czas na plan B
Każdego dnia miłego dnia szukam zapasowej furtki
W tych mniejszych i większych kieszeniach mojej kurtki
Szukam wyjścia choć nie chcę jeszcze nigdzie wychodzić
Szukam sensu i szczerze nie mam siły już chodzić
A to nie tak że dalej nie ma nic
Ja znam smak pozamykanych drzwi
Kolejny raz nie zatrzyma mnie nic
Muszę zabić to co jest a czego nie powinno być
Plan A rozpierdolił się i znikł
Ale ja nie zniknę razem z nim
Ogień nie tylko daje popiół ale także rodzi dym
Najwyższy czas zaciągnąć się nim
Plan B jak scenariusz pod nie najlepszy film
Pod film na który na pewno nie pójdziesz do kin
Obraz wypełniony milionami sztucznych min
Obraz oglądany w towarzystwie tanich win
Lecz plan B to coś więcej niż zapasowe wyjście
To kompromis dusz skuteczniejszy niż czyściec
To coś na zasadzie nie chcę ale muszę
A więc Panie Panowie czas na plan B
Każdego dnia miłego dnia szukam zapasowej furtki
W tych mniejszych i większych kieszeniach mojej kurtki
Szukam wyjścia choć nie chcę jeszcze nigdzie wychodzić
Szukam sensu i szczerze nie mam siły już chodzić