Flow

Mam pojebke w bani rozmawiałem z Katarzyną
Mefistofeles poradził wyrównuje kanabinol
Rzeczywistość wymacali niczym na śpiocha z dziewczyną
Ja musze zapalić bo inaczej bym nie płynął
Pomiędzy horyzontami kontrolujesz co się śniło
Więcej Ci tu dali niż kurwa ten telewizor
Mają problem z nami ciągle seks rap narkotyki
Wy wpierdalacie z reklamy pochodne antybiotyki
My uświadamiamy a wy wpierdalacie kity
Nie chce faktów zapychacie tego co się dla was liczy
Nałóg zbiera żniwo Ciebie zjada konkurencja
Każdy chce tutaj żyć chwilą
Kminie widzą na diamentach
Żywią się babiną widzę nie jednego sępa
Ja odcinam się na miłość tego co ukrywam
W częściach przejebany żywot
Walcze w przerwach szukam szczęścia
Do tej pory prowadziło mnie tu flow it i agresja

To jest moje życie nie chce być zależny od was
Zapierdalam po tym bicie jak jak na ulicach co dnia
Pewnie mam życie nie porównuj mnie no Jonsa
Bo to jest moje przeżycie moja pojebka i program
To jest moje życie a nie pierdolony pokaz
Ja Ci dam tu większe picie niż ta osiedlowa koka
Ja mam jakość i przebicie więc najdorodniejszy okaz jeśli c
Hcesz to na tej płycie znajdziesz miejsce gdzie mnie spotkasz

Gdy piszesz na prawdę to nigdy nie jest prozackie
I gdy myślisz że ukradłem to czerpałem inspiracje
Ty jesteś za cienki by pokumać tą akcję nawet
Gdy będę wyklęty to i tak będę miał racje
To moje patenty to tak zwane skróty myśli
Ja spod standardu wyjęty Ja nie potrzebuje iskry
Uosabiam płomień spadam na ten beat jak napalm
Piąty żywioł en Nikone tu sam na przeciwko świata
Znowu rerzka orzeł znowu na kurwie to zapal
Znowu Bóg Ci nie pomoże ale nadal tu masz brata
Znowu o tej porze my będziemy mieli katar i jak
Zwykle coś Ci powiem co normalnie się nie zdarza
Co Twoje to moje chodź osobowość huczna wspólny
Ierunek i projekt równo dzielona kapusta
To jeszcze nie koniec ale narazie odkówka
Bo póki co jeszcze stoje na przeciwko lustra

To jest moje życie nie chce być zależny od was
Zapierdalam po tym bicie jak jak na ulicach co dnia
Pewnie mam życie nie porównuj mnie no Jonsa
Bo to jest moje przeżycie moja pojebka i program
To jest moje życie a nie pierdolony pokaz
Ja Ci dam tu większe picie niż ta osiedlowa koka
Ja mam jakość i przebicie więc najdorodniejszy
Okaz jeśli chcesz to na tej płycie znajdziesz miejsce gdzie mnie spotkasz

Jeśli chcesz zrozumieć mnie to troche Ci pomogę
Patrzysz na mnie odnajdujesz nie jedną osobę
Ale ciągle ten sam człowiek nie rozumiesz bo
Odpowiedz nasuwa Ci paranoje jestem sam a jest nas dwoje
Jeden dwa pokoje jak diabeł i Bóg za rogiem
Dowiadują się jak co dzień co i za ile to biore
Ja napędzam obieg tak jak kolejna płotka
A Ty jesteś zaraz po mnie i dadzą Ci ten sam rozkaz
Przemiel ile możesz i tyle samo wyciśnij nawet
Jesteś ziomek Twoja ksywa to zyski
Kolejny już czeka już go od środka niszczy
Wie że takich jak on rzeka chce być bardziej rzeczywisty
Sieka Cię ta sieka że kurwa aż w oczach iskrzy
Każdy chce być królem getta i pod ręką mieć ich wszystkich
Każdy z nich już czeka na błąd bo tu nie ma reguł
Jak się na moment zawahasz to tak wypadniesz z obiegu

To jest moje życie nie chce być zależny od was
Zapierdalam po tym bicie jak jak na ulicach co dnia
Pewnie mam życie nie porównuj mnie no Jonsa
Bo to jest moje przeżycie moja pojebka i program
To jest moje życie a nie pierdolony pokaz
Ja Ci dam tu większe picie niż ta osiedlowa koka
Ja mam jakość i przebicie więc najdorodniejszy
Okaz jeśli chcesz to na tej płycie znajdziesz miejsce gdzie mnie spotkasz

Músicas más populares de Nikone

Otros artistas de Hip Hop/Rap