Athlete
Nie wymiękam chociaż chciałem to odpuścić dawno
Nie wymiękam chociaż chciałem to odpuścić ziom
Nie wymiękam chociaż chciałem to odpuścić dawno
Nie wymiękam chociaż chciałem to odpuścić
Mówię sobie że zakwasy to przyjemny ból
Wychodzę z szatni czuje się jak młody bóg
Koksy na bieżni kroczą wolno jak w kaloszach
Ja zapierdalam szybki wściekły Testarossa
Athlete pierdolony Soulja sierżant w głowie mówi
Żołnierz gleba padłeś powstań
Kiedy widzę stal włącza mi się bestii tryb
Nie wymiękam ważę lekko ponad siedem dych
Crossfit cross po wszystkim krzyżem się nie kładę (nie)
Krzyż na drogę tym co odpuścili nie dali rady (amen)
Gryfem jak brzytwą zacinam się ziom do przesady
Zawsze cardio i odcinka z mafii nie jestem nie robię masy
Athlete yeah yeah yeah w życiu ważna jest stamina
Zrodzony do walki cel wyznaczam
Wiem że muszę się go trzymać
Ej ej ej wbijam gotowy do walki
Obok mnie dupeczka robi foteczkę na IG
Nie nie nie nie bo w treningu to przystanki
Nie bawię się i zakładam Nike
Under Armour będzie nasty
Athlete teraz twarz już zamknij
Telefon do szafki nie ma nic poza tym
Nuta tłusta na słuchawki
Gonię sukces więc czas chcę mieć
Usain Bolt co chwilę porażki
Tak jak pocisk walą w skroń
Teraz złap moją dłoń
Z ziemi czas się podnieść typie
Co tydzień nowy lepszy czas typie
Porzuć alko porzuć drug porzuć strach typie
Skończ pierdolić przecież w życiu
Masz tylko jedno życie
Athlete yeah yeah yeah w życiu ważna jest stamina
Zrodzony do walki cel wyznaczam
Wiem że muszę się go trzymać
Nie wymiękam chociaż chciałem to odpuścić dawno
Nie wymiękam chociaż chciałem to odpuścić ziom
Nie wymiękam chociaż chciałem to odpuścić dawno
Nie wymiękam chociaż chciałem to odpuścić