Buty
Widzę jak szukasz sobie miejsca w domu
W którym ciągle siedzisz sam
Słyszę jak
Na bieg rzeczy tupiesz nogą i odbijasz się od ścian
Co by było gdyby nie zdarzyło się to co zdarzyło się (nie wiesz tego nie)
Co by było gdyby nie zdarzyło się to co zdarzyło się (nie wiem tego też)
Załóż buty i ze mną na dwór wyjdź
Zdejmij wreszcie z głowy to co od tygodni gniecie ją
Załóż buty i ze mną na dwór wyjdź
Zdejmij wreszcie z głowy oh
Ucho do góry i przestań szukać dziury w całym
Są takie dni że nawet świat się wyda doskonały
Nie wszystko na raz czasem lepiej robić kroki małe
Ukrytych dotąd zalet poszukiwać wytrwale
Nie ma to tamto ja wiarę w to mam
Ty kiedy popatrzysz zobaczysz to sam
Wiesz co Cię zraniło sam badaj swój stan
Bez cudzej pomocy wyliżesz się z ran
Li kropka
Zaglądaj do siebie do środka
Tyle Cię dobrych rzeczy może ciągle jeszcze spotkać
Załóż buty i ze mną na dwór wyjdź
Zdejmij wreszcie z głowy to co od tygodni gniecie ją
Załóż buty i ze mną na dwór wyjdź
Zdejmij wreszcie z głowy oh
Załóż buty i ze mną na dwór wyjdź
Zdejmij wreszcie z głowy to co od tygodni gniecie ją
Załóż buty i ze mną na dwór wyjdź
Zdejmij wreszcie z głowy oh