Nie Chcę Byle jak
Mam w sobie uczucia których nie chce mieć
Czuje ze żałuje
Czuje jakiś gniew
Całkiem niepotrzebne chyba obce mi
Wciąż nie rozliczone nasze wspólne dni
Po co tyle czekać
Po co zwodzić się
Dalej mi do siebie niż do sklepu jest
Chodzę tam co wieczór
By namarnować z nim
Pomiędzy ciastkami kilka gorzkich chwil
Bo nie chce nie chce nie chcę
Czy chce czy nie
Nie nie nie nie nie nie chce
Czekać aż mnie zechcesz
Aż zechcesz mnie
Znów mieć
Wyjeżdżam benzynę tylko po to by
Ot tak gdzieś wyjechać
Gdzieś tam chwile być
I sam ze sobą poznać znów ten stan
Kiedy jest najlepiej kiedy siebie mam
Bo nie chce nie chce nie chcę
Czy chce czy nie
Czekać aż mnie zechcesz
Aż zechcesz mnie
Znów mieć
Tak mało jest pomiędzy nami spraw
Znudzone ja
Mówi umyj sprzątnij zgaś
Kolejny rok
Udało się przespać nas
Brz wielkich łez
I bez wielkich strat
Bo przecież nie jest aż
Tak
Aż tak
Byle jak
Wczoraj świat był nas
A teraz byle być byle trwać
Byle jak
Odliczam końca dnia
Do nocy
Bo doczekać gwiazd
Nie aż tak byle jak
Tak mało wiem
Bo mało wiedzieć chce
Co robisz gdzie
Jak cię wczoraj minął dzień
W pułapce ciał
Pożal się boze stań
Kolejny raz uciekam biegne gnam
Aż tak
Byle jak
Wczoraj świat był nas
A teraz byle być byle trwać
Byle jak
Odliczam końca dnia
Do nocy
Bo doczekać gwiazd
Nie aż tak byle jak
I czasem się sparzę
Od święta odważę się chcieć
Chcieć czegoś naprawdę
Na niby już nie
Jest aż tak
Byle jak
Wczoraj świat był nas
A teraz byle być byle trwać
Byle jak
Odliczam końca dnia
Do nocy
Bo doczekać gwiazd
Nie aż tak byle jak