Paprykarz
Czasem się czuję jakbym pływał z kamieniem u szyi
Niektórzy garnitur do trumny już by mi uszyli
Prosty chłopak robi swoje nie brakuje skili
Niektórzy całkiem sporo już tu na mnie zarobili
Są ze mną tacy którzy od początku mi wierzyli
Pozdrowienia ślę dla ekipy i familii
Było dobrze było źle oni zawsze byli
Gotowi do ataku tak jak zęby krokodyli
Na ulicy o pieniądze się tu często bili
U mnie na dzielnicy mordo kurwa nie ma willi
Technologia procesory czasy się zmieniły
Czarny XS czasem mi pomaga Siri
Świder lacha bum patelnia chuj dupa drabina
Chłopaczyna ze Szczecina rzuca rymem jak maszyna
Niedaleko do Berlina pół godziny max godzina
Dzień się budzi kury pieją ko ko kokaina
Tuturututu tnę przed siebie jak przecinak
Kręcę się jak struś pędziwiatr nikt nie może mnie zatrzymać
Robię wiele rzeczy naraz piszę palę i nagrywam
Cały czas zapierdalam kręcę się jak turbina
Gruba impra gra muzyka
Poszła dycha to miasto oddycha
Wiadomo Ekipa Gucci na ręcznikach
Pojawiam się i znikam szczeciński paprykarz
Szczeciński paprykarz szczeciński paprykarz
Szczeciński paprykarz szczeciński paprykarz
Paprykarz paprykarz paprykarz
Brakuje pieniędzy a ją w nosie swędzi
Suka znowu klęczy i zbiera na rzęsy
Szczęśliwi klienci interes się kręci
Życie na krawędzi zjeżdżam po poręczy
Stara szkoła rapu to jeszcze nie koniec
Palę blanta stoję na dachu pali się wieżowiec
Local Vandal w kominiarkach lata po rejonie
Srebro na betonie srebro na betonie