Powietrze stoi
Powietrze stoi
Jestem kosmosu pestką
W puchowodowo poduchowej zbroi
Z szumu zrobię sobie kołdrę szum koi
Wtem rozpłynie się co konieczne
Myśli odwieczne procedury skuteczne
Zamykam siebie na klucz
Przemykam drogi mleczne
Z siłą hiper ultranapędu
Teleportuję się wokół siebie
Czy do inter galaktycznego pędu
Nie ma ludzi nie ma trendów
Telefonów sukcesów ani błędów
Nie ma więc nie ma pędu
Tylko ja i dymu pięć kłębów
Patrzymy jak nuda rośnie
Wciąga skompresowane minuty obłędu
W szepcących szmerach
Otwiera się imaginacji spektaklosfera