Surabaya Johnny, czyli Lekcja piosenki
I nie wchodziłam nigdy nie wchodziłam Wejście z przedtaktem po prostu nie wchodziło w rachubę To był drugi rok szkoły teatralnej Nigdy nie wchodziłam
Czy ty wiesz Miałam lat szesnaście
Kiedy z Birmy przybiłeś pod brzeg
Powiedziałeś że mam ci wszystko oddać
I „Chodź ze mną" tyś wtedy rzekł
Zapytałam o twoje zajęcie
Powiedziałeś pamiętam jak dziś
Że pracę masz gdzieś na kolei tam
A nie na okręcie o nie
Proszę pani jest takie taka rzecz jak staccato Wydaje się że chce pani przekazać że pani tego pana nienawidzi No więc proszę pani jest coś takiego jak staccato Proszę staccato Forma proszę pani forma
Mówiłeś tak Johnny
A prawdy nie Johnny
Boś ty mnie oszukał Johnny od razu tam
Nie cierpię cię tak Johnny
Kiedy sterczysz tu tak Johnny
Wyjmijże fajkę z pyska ty psie
I teraz brzydkim dźwiękiem niech się pani nie boi
Surabaya Johnny czemu znów jesteś zły
Surabaya Johnny o Chryste ja kocham jak nikt
Surabaya Johnny czemu szczęścia nam brak
Złe serce masz Johnny a ja kocham
I miałam zawsze problemy
Kocham
Z tym kochamem miałam zawsze problemy i do dzisiaj mam
Kocham cię tak
Na początku wciąż było święto
To trwało przez pierwsze pięć dni
Ale wiem że już po tygodniu
Całkiem się znudziłam ci
Szłam za tobą przez miasta i puszcze
I przez lądy i morze i świat
Kiedy patrzę na siebie dziś w lustrze
To wyglądam na czterdzieści lat
Proszę pani jak pani kiedyś będzie miała czterdzieści lat to pani zrozumie o jak starej kobiecie śpiewa nasza bohaterka Dzisiaj od dawna mam czterdzieści lat i musiałabym zaśpiewać żeby oddać to o co chodziło
To wyglądam na sto czterdzieści lat
Nie chciałeś mnie kochać Johnny
Lecz forsę mieć Johnny
Nie odmawiałam nigdy jak chcesz to masz
Tyś tylko brał Johnny
Nic tylko brał Johnny
Wyjmijże fajkę z pyska ty psie
Surabaya Johnny
Z uśmiechem z uśmiechem a ja nie mogłam
Czemu znów jesteś zły
Surabaya Johnny o Chryste ja kocham jak nikt
Surabaya Johnny czemu szczęścia nam brak
Złe serce masz Johnny a ja kocham cię tak
Nie wiedziałam jak z tobą było
Dlaczegoś ty sławę złą miał
Ale tu na tym brzegu długim brzegu
Każdy tu tak cię dobrze znał
Wiem że kiedyś w poranek przy sztormie
Nagle wstaniesz i pójdziesz stąd
A mnie gdzieś w jakiejś norze zostawisz
Okręt twój jest już gotów i port
Proszę pani no nie na sto procent no nie na sto procent no Przecież publiczność się z panią zmęczy i nic z tego nie wyniknie Na dziewięćdziesiąt osiem procent Poza tym proszę pani nas nie interesuje co się z panią naprawdę dzieje Nas prawdziwa prawda nie interesuje Nas interesuje prawda która wygląda na prawdę z widowni a to co pani przeżywa to jest pani prywatna sprawa Pani ma być aktorką I błagam tylko bez łez Dobrze
Serca ci brak Johnny
Ty jesteś łotr Johnny
Zostawiasz mnie tak Johnny dlaczego
Ja kocham cię wciąż Johnny
Jak pierwszego dnia Johnny
Wyjmij fajkę z pyska ty psie
Surabaya Johnny czemu znów jesteś zły
Surabaya Johnny o Chryste ja kocham jak nikt
Surabaya Johnny czemu szczęścia nam brak
Złe serce masz Johnny a ja kocham cię tak
Proszę pani jeżeli kiedykolwiek uda się pani to zakończenie zaśpiewać równo to niech pani do mnie przyjdzie zaczniemy rozmawiać