Guma do żucia [1977]
Widzę cię mówisz coś
Za daleko niknie głos
Jak za pancerną szybą
Cóż za głos to musi być
Jaką piękną niesie myśl
Ach gdyby mógł tu płynąć
Mijam mur szklany mur
I podbiegam po tych parę słów
Widzę teraz już wyraźnie ruch twych ust
Co za niespodzianka
Cały czas kiedy śnię
I w domysłach gubię się
Ten szept mnie kusi słowem
Szelest warg mógłby nieść
Piękną myśl a tu treść
O smaku cytrynowym
Guma Guma do żucia
Nie do nakarmienia
Nie do otrucia
Nie do nakarmienia
A do wyzucia
Ust ze słów
Guma Guma do żucia
Nie do nakarmienia
Nie do otrucia
Nie do nakarmienia
A do wyzucia
Ust ze słów
Teraz ja Widzisz mnie
Ten zachęcający gest
Co ci na myśl przywodzi
Przypatrz się w tę i w tę
Wzywam cię oddalam cię
Jak łatwo gestem zwodzić
Mijasz mur szklany mur
Podbiegasz po mój jeden ruch
Teraz jest dla ciebie niespodzianka
Cały czas kiedy śnisz
I w domysłach ciągle tkwisz
Ten gest to sztuczny wietrzyk
Mechaniczny równy ruch
Pod nim nie ma żadnych słów
Jest tylko szmer powietrza
Wachlarz Składany wachlarz
Kolorowa plastikowa tafla
Można sobie zawsze pomachać
W tę i w tę
Wachlarz Składany wachlarz
Kolorowa plastikowa tafla
Można sobie zawsze pomachać
W tę i w tę
Jeszcze raz Żadnych słów
Niewidoczny palców ruch
Na mojej gładkiej skroni
To makijaż na mój ból
To maseczka jednej z ról
Co w mej pamięci płonie
Wybierz broń Grand or oignon
Wybierz moją zamyśloną skroń
Popatrz najdokładniej co mi jest
Odgadnij tajemnicę
Oto zielona łąka
Twoja ręka roztrąca
Cienie traw i promyk słońca
Spada na mą twarz
Jestem Julią w Weronie
Zaciskają się dłonie
Jakbyś zawisnął po drugiej stronie
Okna gmachu moich snów
Trzymam trzymam twe ręce
Siły mam przecież więcej
Niż potrzeba by rzucić pestkę
Lub rozłożyć wachlarz
Trzymam trzymam twe ręce
Siły mam trochę więcej
Niż potrzeba by rzucić pestkę
Lub rozłożyć wachlarz
Guma Guma Guma Guma