Wyrokiem Sądu Bożego
Duszę broń bo mary dar wykrada
Duszę broń bo ma nagą rażąco pierś
Duszę broń bo gołym dach odpada
A na co ci los szampana gdy „ginie" we łzie
Do lochu precz lizać dno precz mało na rok
Tu woli psucia ukaże kres wydarty z kamienia chleb
Strach jął na twe nogi siadać
Nocą bić do bram kata by spytać się
Bo za długo długo każe nieść wzrok na lustrzanym tle
Larwy to tron to tron anieli głos wzywa plebs
Do lochu precz lizać dno precz mało na rok
Tu woli psucia ukaże kres wydarty z kamienia chleb
Ona drży a fen i moc w głodzie swym lecą
Kojąc cios ofiarny krok ona drży może to
Ona drży a fen i moc w głodzie swym lecą
Kojąc cios ofiarny krok ona drży może to
Odwagi zrąb tamuje łzy
A wy och a wy nie a wy w krzyk
Marny to dom to dom każdy w nim ujada tnie
Marny to dom to dom jego gwar wygania mnie
Do lochu precz lizać dno precz mało na rok
Tu woli psucia ukaże kres wydarty z kamienia chleb
Ona drży a fen i moc w głodzie swym lecą
Kojąc cios ofiarny krok ona drży może to
Brak nieba w nas