Mokry trójkąt
Dzień się moczy jak niemowlak
Deszcz i mgły, aura podła, w niej my
Jak w takiej nam sytuacji
Ustrzec się od aberracji
Gdy wszystko jest nie tak?
O Boże, gorzej być nie może
Gdy wszystko jest już przeczytane
Wszystko jest już obejrzane
Ni pył, ni nawet kropla szadzi
Nie szpeci mebli naszych gładzi
To tylko paść na wznak
O Boże, gorzej być nie może
Zazwyczaj człek w takie oto słoty
Ma talent większy do głupoty
Nad naszą dwójką
Chmurzą się dni
Weszliśmy w trójkąt
Parasol, ja i ty
Przyznasz, myśl to nie byle jaka
Nocą po mokrych łazić krzakach
Tu już rozumu brak
O Boże, gorzej być nie może
Pal diabli nawet i stan zapalny
Gdy dusi supeł nas moralny
Nad naszą dwójką
Chmurzą się dni
Weszliśmy w trójkąt
Parasol, ja i ty
Nad naszą dwójką
Chmurzą się dni
Weszliśmy w trójkąt
Parasol, ja i ty
Dzień się moczy jak niemowlak
Deszcz i mgły, aura podła
Dzień się moczy jak niemowlak
Deszcz i mgły, aura podła, w niej my
Nad naszą dwójką
Chmurzą się dni
Weszliśmy w trójkąt
Parasol, ja i ty
Nad naszą dwójką
Chmurzą się dni
Weszliśmy w trójkąt
Parasol, ja i ty
Nad naszą dwójką
Chmurzą się dni
Weszliśmy w trójkąt
Parasol, ja i ty
Parasol, ja i ty