Nad nami
Właśnie tak myślałem bo teraz jestem tutaj z tobą jesteś obok
Świat buduję mnie i ciebie zabieram ze sobą
Gwiazd na niebie dzisiaj jest sporo
I niby ponoć jesteśmy sami nie ma nikogo jest szaro i wrogo
Na szczęście mamy siebie nic więcej nie istnieje
Kolejne stwierdzenie miłość może mnie zabić (nie)
Wpada oknem i nad nami
Na szczęście nad chmurami został deszcz
Słyszysz mnie Krzyczę do ciebie ten tekst
Jest tu o nas jak tlen ja go tu wciągam bo wiem
Że jesteś obok tu każdy dzień
Jest lepszy odkąd jestem z tobą a ty jesteś ze mną
Tutaj bicie serca nim zegarka jest w nas
Przestań mówić mi o wszystkim bo to bez znaczenia przestań
Płaczesz mi ze szczęścia nie płacz Teraz się uśmiechnij
Zostaw smutki w zakamarku i popatrz jak to szczęście tęskni
I znowu chyba jesteś smutna nie wiem czego to przyczyna
Przecież staram się to widać Nie wiem o co chodzi wybacz
Jesteś tym co mam już teraz nie chce nic zmieniać
Bo dobrze wiesz że znaczenia prócz ciebie nic nie ma
I dalej nie wiem co jest grane
Miałem być twoim oparciem wsparciem a przegrałem
Zawiodłem wiem przepraszam
Serio teraz przykro mi strasznie
Odwrócić to wszystko zacząć od zera nie da się
Wiem to serio nie musisz nic mówić
Daj mi tylko się napić zatopić smutki i wrócić
Daj mi chwile pomyśleć o nas zgasić światło
Przespać się z myślą nie mogę bez ciebie zasnąć
Daj mi szanse gdy będzie taka chwila
I zanim powiesz że mam odejść powiedz wybacz
Odejdę smutny po chwili wrócę by przeprosić
Nie wiem czy podasz mi dłoń czy w ogóle spojrzysz mi w oczy
Powiedz mi