Znów deszcz za oknem
Znów deszcz za oknem pada i pada
Nie wszystkim słońce świeci od dawna
Świt porwał wszystkie najczulsze spojrzenia
Staje przed tobą cichy i smutny
Zamknąłeś oczy uśmiech w nich skryłeś
I już na zawsze od nas odszedłeś
Dziś w strugach deszczu na pustej ulicy
Ktoś śpiewa tobie smutną balladę
Świt co wypłoszył ptaki z drzew szarych
Co rzucił liście na trotuary
Świt co nad miasto rzucił wieść smutną
Żegna dziś ciebie żegna dziś ciebie
Żegna dziś ciebie cichy i smutny
Głos ludzki milknie w bezbarwnym tłumie
Jak ślepiec błądzi wśród gwarnych ulic
Zegar wciąż dzwoni kolejne godziny
Twój zegar stanął stanął o świcie
Ty co muzyką ptaki płoszyłeś
Zrywałeś liście chmury pędziłeś
Coś jej zaufał uczynił zwiastunem
Odszedłeś cichy odszedłeś świtem
Świt co wypłoszył ptaki z drzew szarych
Co rzucił liście na trotuary
Świt co nad miasto rzucił wieść smutną
Żegna dziś ciebie żegna dziś ciebie
Żegna dziś ciebie cichy i smutny