Jestem widzem
Jestem widzem
Jestem widzem
Jestem widzem
Jestem widzem
Jestem widzem codziennie przez moje oczy toczy się walec
Szczęścia i cierpienia wiele krzywd nigdy nie zostanie wyrównanych więc po co rozdzierać stare rany
Tyle jest ludzkich charakterów ilu ludzi liczy nasza ziemia więc po co chować
Twarz za fałszywym obliczem przecież można mieć
Kogoś z kim można porozmawiać
Krzyżując myśli odrzucam słowo
Nie znając siły swego krzyku
Odbite echem od ścian ulicy
Na bruku leżą moje słowa
Moje słowa
Moje słowa
Moje słowa
Krzyżując myśli odrzucam słowo
Nie znając siły swego krzyku
Odbite echem od ścian ulicy
Na bruku leżą moje słowa
Krzyżując myśli odrzucam słowo
Nie znając siły swego krzyku
Odbite echem od ścian ulicy
Na bruku leżą moje słowa
Jestem widzem codziennie przez moje oczy toczy się walec
Szczęścia i cierpienia wiele krzywd nigdy nie zostanie wyrównanych więc po co rozdzierać stare rany
Tyle jest ludzkich charakterów ilu ludzi liczy nasza ziemia więc po co chować
Twarz za fałszywym obliczem przecież można mieć
Kogoś z kim można porozmawiać
Moje słowa
Moje słowa
Moje słowa
Krzyżując myśli odrzucam słowo
Nie znając siły swego krzyku
Odbite echem od ścian ulicy
Na bruku leżą moje słowa