Brzemie Piekla
Ja jestem Droga!
Sa wszedzie jak okiem siegnac
Porzucone przez Boga
Niezliczone ludzkie dusze
Zostawione by gnic
Chlod i lod, zlamane krucyfiksy
Plonace swiatynie-sanktuaria win
A to co robie, cale moje zycie
Juz tylko zblizam sie do Piekla
A to jest tylko kolejna proba
Rozwiklania wlasnej tozsamosci
Juz przeklinasz Bogow za swoj nedzny zywot
Odmawiasz litanie, prosisz o smierc
Zaprawde powiadam Wam
Tych pare slow jest niczym
Stan wiecznego cierpienia, zebrzemy u bram
Rozpadam sie
Nie zatrzymasz mnie
Spadam w dol
Rozpadam sie
Czy chcesz podazac za mna?
Przemierzylem sam juz milion mil
Gubilem sie nie raz, nigdy nie bede stal
Nie powiem Ci jak zyc, bo tego nie wie nikt
Mozesz przyjac wyzwanie,
Mozesz powiedziec nie
Moge sie mylic
Moge widziec wszystko jak przez mgle
Lecz to nie wystarczy
Bym zwyczajnie poddal sie
A to czym jestem, moj przyjcielu
Juz tylko zbliza mnie do Piekla
Ropadam sie
Nie zatrzymasz mnie
Spadam w dol
Rozpadam sie
Coraz blizej Piekla